Szukaj wśród publikacji:


< wróć do wykazu publikacji

Dariusz Januś

Mali grzesznicy w Betlejem



wydanie: I
rok wydania: Tarnów 2001
wydawca: S-CAN Wydawnictwo s.c.
ISBN: 83-87785-12-1
objętość: 106 str.
format: A5

opis:
Nie mogę sobie dzisiaj przypomnieć, kto pierwszy zapytał mnie – „Jaki naprawdę jest świat dziecka?“ (Odpowiedź na to, wydawałoby się banalne pytanie, wcale nie jest taka prosta). Mówiłem wówczas najpoważniej jak mogłem, że jest to świat zwyczajny; czarny i biały, dobry i zły, w którym nie ma żadnych odcieni i szarości. Na biegunie południowym ludzie chodzą po białym lodzie do góry nogami i muszą się czegoś przytrzymywać, aby nie polecieć na dół w stronę gwiazd. I chociaż moja odpowiedź była raczej instynktowna niż przemyślana, i często wzbudzała śmiech, to dużo się nie pomyliłem, bo przecież dzieci nie myślą racjonalnie. Dzieci myślą sercem, czyli tak jak czują.
To samo pytanie jeszcze wiele razy zadawałem sobie pisząc kolejne reportaże o dzieciach z Pogotowia Opiekuńczego w Tarnowie. Teraz postanowiłem zebrać je razem i opatrzyć wspólnym tytułem.
„Mali grzesznicy w Betlejem“ jest właśnie książką o dzieciach z tego pogotowia, które w tym roku obchodzi uroczyście 20-lecie działalności. Książką o dzieciach, dla których pogotowie było często lepszym domem niż ich własny rodzinny dom.
Bohaterami moich reportaży są więc małe aniołki, które gdzieś w „przestworzach“ zgubiły właściwą drogę. To bardzo przykre, że ludzie najczęściej mówią o nich: mali narkomanami, złodzieje, młodociane prostytutki, gwałciciele, bandyci, więc od razu muszę zaprotestować. Takie określenia bardziej pasują dorosłym niż dzieciom. To świat dorosłych je zna, nie świat dzieci. Świat dzieci jest inny: pełen ciekawskich oczu, zachłanny na miłość, bardzo plastyczny.
Moje aniołki podpatrują rodziców i bliskich i uczą się od nich: okrucieństwa, przemocy, kłamstwa, pychy, złodziejstwa itd. Jego kształt jest zatem dziełem dorosłych. Więcej; w pewnym momencie zaczynają ich naśladować, a pewne zachowania, które dla normalnych ludzi są oburzające i zasługują na potępienie, przyjmują za własne. Czy za to mamy obwiniać dzieci? ...A może karę za ich zachowanie powinni ponosić rodzice? Przecież kodeks opiekuńczy jasno mówi, że do 18 roku życia za zachowanie dziecka odpowiadają rodzice. Problem, który narasta w ostatnich latach polega na tym, że oni wcale nie odpowiadają.
Państwo odsuwa ich od wychowania, zdejmując z nich odpowiedzialność za spłodzone dzieci i nie wyciąga konsekwencji. Państwo nie zmusza rodziców nawet do tego, żeby w okresie resocjalizacji płacili za wychowanie swoich własnych dzieci. A prawda jest taka, że to właśnie rodzice w pierwszej kolejności powinni być resocjalizowani... Gdy jest mniej złych rodziców jest mniej złych dzieci.
Na początku mojej pracy w Pogotowiu Opiekuńczym za każdym razem kiedy zatrzymane przez policję dziecko pytało mnie ze zdziwieniem – „dlaczego ja tu jestem ?“ – wydawało mi się, że żartuje. Dopiero później zrozumiałem, że było to autentyczne pytanie, które dziecko kierowało do wychowawcy Pogotowia Opiekuńczego. Kierowało to pytanie nieświadomie do osób, którzy mieli mu przywrócić wiarę w uczciwość świata dorosłych, do tych, których zadaniem było zburzenie ich niewłaściwego wyobrażenia o świecie i ludziach. Niełatwo jest bowiem przywrócić dziecko do normalnego życia, do normalnych zachowań, bo ono wciąż się przeciwstawia, wciąż kąsa jak zwierze, które przez lata tresowane było do walki i przemocy... Nie jest to łatwe zadanie. Dlatego ta książka jest również moim podziękowaniem za współpracę z koleżankami i kolegami z PO.
Słowa największego podziękowania kieruję przede wszystkim do dyrektora Pogotowia Opiekuńczego – Zdzisława Kłusaka, który od kilku miesięcy intensywnie (i jak widać skutecznie) zachęcał mnie do napisania tej książki, i sprawił że się ukazała.
„Mali grzesznicy w Betlejem“ – to prawdziwe historie dzieci wcześniej okłamywanych, bitych, gwałconych i maltretowanych. Opisane sytuacje są autentyczne, choć wydają się czasami nieprawdopodobne, ale skrajność uczuć we wzajemnych relacjach między rodzicami a dziećmi, między samymi rodzicami lub między rodzeństwem, w rodzinach patologicznych jest swoistą normą. Efektem bywają patologie „do kwadratu“ kiedy ofiarą dzieci staje się ich własny rodzic: ojciec lub matka („Gwałt rodzinny“). Niczego nie staram się udowadniać w tej książce, nie komentować, bo reportaż to przede wszystkim rejestr zastanych sytuacji i faktów. A jeżeli ktoś już zada sobie trud, żeby przeczytać ją do końca, proszę (chociaż to zadanie dla dorosłych jest bardzo trudne), żeby rozmawiając ze swoim dzieckiem, próbował od czasu do czasu odpowiedzieć na pytanie „ Co moje dziecko chce mi powiedzieć ?“ Autor

Dariusz Januś (ur. 1957 r.) dziennikarz, publicysta, pedagog. Absolwent nauk politycznych (specjalizacja dziennikarska) Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Bezpartyjny. Pierwsze kroki w zawodzie stawia zaraz po ukończeniu studiów w 1981 roku, w tarnowskim oddziale „Gazety Krakowskiej“ – niezależnym i najpoczytniejszym dzienniku w tym czasie. Po wprowadzeniu stanu wojennego i zawieszeniu wydawania tytułu, szuka nowego zatrudnienia. Zdobywa dodatkowe kwalifikacje pedagogiczne i od 1982 roku przez siedem lat pracuje w Państwowym Pogotowiu Opiekuńczym w Tarnowie jako nauczyciel-wychowawca. Do dziennikarstwa powraca w 1988 roku w redakcji „Tarnowskich Azotów“. Jest autorem szeregu reportaży, opowiadań i wywiadów m.in. z Krzysztofem Kieślowskim, Krzysztofem Zanussim, Edwardem Dziewońskim, czy Janem Pietrzakiem. Z Tarnowskim Magazynem Informacyjnym „TeMI” związany jest od 1992 roku. Pracuje również jako wychowawca w Bursie Międzyszkolnej w Tarnowie.

dodatkowe informacje:
miękka oprawa

Wszelkie prawa zastrzeżone dla S-CAN Wydawnictwo s.c. 2007